... czyli skąd bierze się energia w naszym ciele? Jak mnie już trochę znacie, to wiecie, że dużo mówię o mitochondriach, czyli małych rozmiarem, ale wielkich znaczeniem organellach, będących częścią komórki i naszymi elektrowniami energetycznymi. Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat odkryto, że nie ma choroby w ciele, która nie zaczęłaby się od zaburzenia syntezy ATP w mitochondriach.
Jest to zupełnie logiczne, skoro to właśnie im zawdzięczamy 85% zasilania naszych systemów, jak i wykrywanie i pozbywanie się zużytych komórek, których ciało chce się pozbyć - a niestety nie zawsze może, chociażby ze względu na obniżoną funkcję układu limfatycznego, o czym pisałam ostatnio, jak i właśnie obniżoną funkcję wspomnianych mitochondriów, które upośledzone nie są w stanie wyprodukować m.in. energii potrzebnej do apoptozy, czyli uśmiercenia komórki. Takie zużyte, a nie wydalone komórki zamieniają się w wewnętrznych wrogów, doprowadzając chociażby do zaburzeń autoimmunologicznych czy nowotworów.
Żeby dowiedzieć się więcej o mitochondriach, medycynie mitochondrialnej, jak je zoptymalizować, czym jest stres nitro- oksydacyjny i dlaczego nie warto jeść na noc - posłuchaj mojej rozmowy z Olą Kwiatkowską ze Slow Living Poland w jej Slow Podcast.
Mitochondria mogą zostać uszkodzone w wyniku farmakoterapii, niedoboru T3, czyli hormonu trójjodotyroninowego tarczycy, niedoboru tlenu, oddziaływania wolnych rodników tlenowych, niedoboru koenzymu Q10 lub błędnego kodowania białek, niezbędnych dla rozwoju nowych mitochondriów. Skutek jednak jest zawsze ten sam - osłabienie syntezy ATP, czyli produkcji energii w organizmie.
Kluczowe pierwiastki i witaminy dla funkcjonowania mitochondriów to: koenzym Q10, L-karnityna, wit. B1, B2, B3, D, C, E, selen, kwas foliowy, żelazo, magnez. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy te substancje dostarczać za pomocą dodatkowych preparatów. Pamiętajcie, aby dodatkowa suplementacja była dostosowana tylko na podstawie zdiagnozowanych laboratoryjnie i przez specjalistę medycyny, niedoborów. Suplementacja na własną rękę nie tylko może być nam niepotrzebna, ale także niebezpieczna, ponieważ nadmiary w ciele się też odkładają, uszkadzając mitochondria poprzez produkcję wolnych rodników. Badajcie się i nie polegajcie na dr Google czy poradach sąsiadki!
Dziękuję, że tu jesteście, miejcie cudowny maj i niech Wasze mitochondria działają jak super wydajne elektrownie wiatrowe!
---
Karo