top of page
Szukaj
Zdjęcie autorakdomaranczyk

Przepisy na chorowanie

Infekcje wirusowe, w tym zarażenie wirusem SARS-CoV-2, związane są z ostrą odpowiedzią immunologiczną, co jest wynikiem naturalnego systemu ochronnego organizmu. Dochodzi do wzmożonego wzrostu różnego rodzaju cytokin zapalnych, na które możemy w różny sposób oddziaływać, zarówno pomagając w szybkim przebiegu stanu zapalnego, jak i 'przeszkadzając' procesowi, do czego często nieświadomie dochodzi.

Nieprawidłowe postępowanie w trakcie choroby wiąże się z licznymi powikłaniami ogólnoustrojowymi, często i miesiące po przebytej chorobie, co obserwujemy szeroko u pacjentów z tzw. long covid. Szalenie istotne jest, aby od momentu rozpoznania działania patogenu, wspierać organizm w procesach samoleczenia, zarówno od strony odżywiania oraz mikroodżywiania, wsparcia układu limfatycznego, jak i wsparcia procesów antyoksydacyjnych na poziomie mitochondrialnym. Wybieramy celowaną terapię przeciwzapalną i modulujemy układ odpornościowy. I wbrew pozorom - wiele z tych modulacji to bazowe i proste rzeczy, o które możemy zadbać.



Odżywianie. Dieta przeciwzapalna jest naszym podstawowym narzędziem w walce z chorobą. Mówiąc "dieta", mam na myśli również ilości zjadanego pożywienia. Tym z Was, którzy mnie obserwują i śledzą, nie jest obcy potencjał zdrowotny postów, czy po prostu ograniczania ilości jedzenia w ciągu doby. Otóż jeśli kotka potrąci samochód, to udaje się on (kotek, nie samochód) z przetrąconą łapką w bezpieczne miejsce i odpoczywa - zdecydowanie nie je, rzadko pije, dużo śpi. Dzięki temu energia w postaci ATP potrzebna na procesy regeneracyjne, jest zużywana na nie, a nie na procesy trawienia, jak i radzenia sobie z gaszeniem stanu zapalnego, wynikającego zarówno z ilości, jak i jakości pożywienia. Historie o glukozie uszkadzającej mitochondria, podnoszącej stres oksydacyjny zostawiam na inny wpis albo odsyłam po prostu do mojego instagrama, natomiast zarówno na codzień, a szczególnie w momencie kryzysu, cała nasza uwaga powinna się skupiać na obniżaniu w mitochondriach stresu oksydacyjnego. Tym co obniża go najmocniej, jest ograniczenie podaży kalorycznej, jak i duże odstępy między posiłkami, w tym posty. Więc jeśli leżymy w łóżku z glutem, to ostatnią rzeczą, która nam pomoże, to pizza lub ciastko "na poprawę humoru", które podniosą jeszcze bardziej poziom stanu zapalnego.


Dieta przeciwzapalna jest przede wszystkim bogata w tłuszcze, a uboga w kalorie, tym bardziej pochodzące z węglowodanów. Czyli w skrócie: odstawiamy wszelki cukier (w tym pochodzący z owoców), nabiał (mocno prozapalny), wszystko co przetworzone (nawet nie powinnam tego pisać), oczywiście wszelkie chlebki, makarony itd. Przerzucamy się najlepiej na bulion na szpiku wołowym spożywany wtedy, kiedy faktycznie chce nam się jeść i przyglądamy się czy tak naprawdę i faktycznie chce nam się jeść i jak najwięcej pościmy. Oczywiście nawadniamy się ciepłą wodą ze szczyptą soli. Nie kombinujemy ze złożonością dań i produktów, tak żeby ułatwić również procesy trawienne organizmowi, również pod kątem ilości trawienia białek, więc też nie spożywamy go w regularnej codziennej ilości.


Ilość badań pokazujących relację pomiędzy Covid-19 a mikrobiotą jelitową jest O-GROM-NA. Stąd nasz focus szczególnie wychodząc z choroby, powinien być właśnie na diecie wspierającej mikrobiom. Oczywiście jeśli ktoś cierpi na przewlekłą dysbiozę czy stan zapalny jelit, będzie to o wiele trudniejsze, żeby wyjść z choroby, jak i dostosować dietę, która wesprze właściwie jelita w takiej sytuacji. Pamiętajmy, że to, co jest kluczowe dla odżywienia naszych bakterii, to błonnik. Zarówno o mikrobiomie, jak i dietach dla bakterii pisałam we wpisach tym tematom dedykowanym. Pamiętajcie, że nic nie jest w organizmie zero-jedynkowe. Popularne i polecane chociażby kiszonki jako budujące mikrobiotę, nie dla każdego będą jednak korzystne i łatwe do strawienia (np. w stanach zapalnych jelit, przy nadwrażliwości na histaminę), stąd skonsultujcie się ze swoim specjalistą jaka dieta będzie właściwa właśnie DLA WASZEGO mikrobiomu.


Wsparcie i właściwa praca układu limfatycznego również dobrze znane są moim pacjentom. Obok układu jelitowego, to właśnie układ limfatyczny jest centrum naszej odporności i to on uruchamia reakcje przeciwzapalne po ataku patogenowym, po czym oczyszcza z odpadu metabolicznego, którego chcemy się pozbyć. Układ ten jest głównie stymulowany przez ruch. Oczywiście kiedy jesteśmy chorzy, aktywność fizyczna jest minimalna, zgodnie z tym, że kotek leży i odpoczywa. Jak więc wspieramy układ limfatyczny? Oddech oddech oddech. Kluczowe jest uruchomienie przede wszystkim naczyń limfatycznych na poziomie jelita cienkiego (gdzie jest ich najwięcej) poprzez oddech do brzucha (na wdechu wypełnienie otwarcie jamy brzucha, krótkie zatrzymanie i na wydechu wypuszczenie powietrza z brzucha i puszczenie go całkowicie, miękkość). Umożliwienie swobodnej pracy klatki piersiowej, zarówno na poziomie dolnych żeber, jak i górnych, górnego otworu piersiowego (przestrzeń nad mostkiem, obojczykami), co będzie tym ważniejsze, kiedy mierzymy się z wirusem atakującym drogi oddechowe, więc tym bardziej chcemy wprowadzić jak najwięcej przestrzeni do narządów śródpiersia, jakimi są płuca, serce i przełyk. Zwinięcie się w kulkę i sen są głównym zajęciem w trakcie choroby, jednak rozprostowanie się kilka razy dziennie na wałku z porządnym otwarciem klatki i ramion, zdziałają wiele dla procesów fizjologicznych.


Skupiając się na wsparciu mitochondrialnym, w leczeniu covid-19, jest kilka substancji, które są kluczowe. Jak wiecie zawsze stosuję u pacjentów CELOWANĄ terapię mikroskładnikową i podkreślam, że nie można dobierać jej samemu. Podaję Wam więc uniwersalny (dla ogólnie zdrowego dorosłego) przepis suplementacji mikroskładnikowej, udowodniony jako skuteczny i bezpieczny, do stosowania przez minimum 4 tygodnie - dalsze leczenie celowane powinien określić już specjalista!


Niezmiennie przeciwzapalnie, zamiast NLPZ-ów lub równolegle do nich, stosujemy kwasy Omega-3 w ilości 3-4 g EPA dziennie. Jednym z głównych, a na pewno najważniejszym kofaktorem mitochondrialnym jest magnez, stąd stosujemy 500-600 mg Mg dziennie, najlepiej w postaci cytrynianu lub tlenku. Koenzym Q10 w postaci ubiquinolu 500 mg dziennie jako największy regulator odpowiedzi immunologicznej. Witamina D3 minimum 10 tys. jednostek dziennie, natomiast dawka powinna być dookreślona na podstawie bieżącego badania poziomu z krwi, które oczywiście każdy odpowiedzialny pacjent ma na bieżąco (minimum raz na pół roku) sprawdzone. Takie wsparcie jest PUNKTEM WYJŚCIA, żeby zarówno wspomóc procesy przeciwzapalne, jak i zapobiec dalszym powikłaniom oraz long-covid.


Niezmiennie polecam mitoceutyki i suplementy mikroskładnikowe z firmy Dr Enzmann, o sprawdzonej galenice, na których pracuję z moimi pacjentami. Na stronie dystrybutora mito-pharma.pl na kod karo10 macie 10% zniżki na zakupy, więc korzystajcie (nie jest to płatna współpraca, a zniżka zapewniona dla moich pacjentów).


Często słyszę od pacjentów, jeszcze miesiąc lub dwa po przebytej chorobie, że "jeszcze nie wróciłem do ćwiczeń, bo czuję się osłabiony". Nieustająco podkreślam, jak ważna jest dedykowana aktywność fizyczna w każdym stanie zdrowotnym. Musi jednak być dobrana do stanu pacjenta. Powrót do aktywności fizycznej jest szalenie ważny dla wsparcia immunologicznego. Stąd nie zwlekajcie z powrotem do spacerów, odpalcie choć 20 minut jogi, wróćcie na siłownię na bardzo spokojny trening. Obserwując oczywiście reakcję organizmu i swoje możliwości. Powroty nigdy nie są łatwe. Ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Pamiętając, że dla organizmu ruch to życie, bezruch to śmierć.



Niezmiennie dziękuję, że tu jesteście, że jesteście na instagramie, na wizytach i konsultacjach. Wielkie dzięki za te ostatnie miesiące w Warszawie - tegoroczny pop-up był intensywny, ale bardzo wdzięczny, bo taka jest właśnie moja praca. Cieszę się, że mogłam z tyloma z Was spotkać się live, że mi zaufaliście, że popchnęliśmy Wasze zdrowie ku lepszej przyszłości. Nieustająco praca osteopatyczna jest moim punktem wyjścia i daje mi ogrom satysfakcji, dłonie nie kłamią i skutecznie diagnozują, stąd nieustająco polecam znalezienie dobrego osteopaty i regularne wizyty. Pamiętajcie też, że żaden najlepszy specjalista nie pomoże Waszemu zdrowiu, jeśli to Wy, każdego dnia, nie weźmiecie za nie odpowiedzialności i będziecie o nie regularnie i systematycznie dbać. A ja Wam trochę będę podpowiadać po drodze jak możecie to najlepiej zrobić.

---

Karo

564 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Osteopatia

Osteopatia powstała pod koniec XIX wieku na Dzikim Zachodzie USA, w odpowiedzi na tzw. medycynę heroiczną, czyli w założeniu ratującą...

Pomocna dłoń. Dbajmy o siebie.

Ostatnie dwa lata stoją mocno pod znakiem szczególnej uważności na swoją odporność, zdrowie psychofizyczne, dbania o siebie po to, żeby...

Comments


bottom of page